Zakończenie roku w Obornikach Śląskich

Rok kalendarzowy już się rozpoczął. W polskim środowisku kyūdō czekamy z jego oficjalnym ogłoszeniem do turnieju noworocznego, który odbędzie się w najbliższy weekend. Jednak nim coś się rozpocznie, coś innego musi się zakończyć. Może nie na taką skalę jak będziemy świętować w Mysiadle, ale zakończenie roku zorganizowaliśmy w Obornikach Śląskich, podczas comiesięcznego spotkania, które tym razem wypadło w niedzielę, 30 grudnia. Zebraliśmy się w trzynastoosobowym gronie, reprezentującym 5 klubów: Wrocław (w roli gospodarzy), Poznań, Łódź, Opole i Katowice.

Tematem warsztatów była harmonia, zarówno jako indywidualna, wewnętrzna harmonia podczas oddawania strzału jak i zgranie się całego zespołu łuczników. Po ustaleniu co to właściwie jest ta harmonia i jakie elementy są ważne, przystąpiliśmy do działania. Aby przećwiczyć to pierwsze, sięgnęliśmy po kilka niecodziennych ćwiczeń, takich jak strzelanie stojąc tylko na jednej nodze, by zrównoważyć kołysanie lewo-prawo lub dodatkowe stawanie na palcach, by poprawić równowagę przód-tył. Do tego nieco praktyki z prowadzenia strzał równolegle do podłoża – parafrazując poetę, tak by kropla wody upuszczona na strzałę nie spłynęła w stronę piór, a przede wszystkim, by żadne ptactwo nie ucierpiało po zwoleniu cięciwy.

Po tej serii eksperymentów przystąpiliśmy do harmonii drużynowej. A jest tylko jeden sposób by sprawdzić harmonię drużynową – taihai! Po kilku przejściach z jedną strzałą nasze próby zostały ocenione raczej mizernie. Zmiana ćwiczenia. Teraz grupa mudanosoby bez stopni dan wykonała klasyczną wersję ćwiczenia, a pozostali obserwowali i dzielili się uwagami. Ale jeżeli posiadacze danów sądzili, że ich zadanie sprowadzi się do obserwacji i szydzenia, a potem powtórzenia taihaiu w podobnych warunkach, mylili się. Czekało nas symultaniczne, synchroniczne hitotsu matoforma zespołowa, w której wszyscy łucznicy po kolei strzelają do jednego celu na dwie grupy, stojącą i klęczącą! I oprócz tradycyjnych błędów wynikających z rzadkiego stosowania tej formy, u niektórych pojawiła się cała gama błędów pod wezwaniem: to było z Hondzie czy ANKF-ie?. Cóż, nie mogę wypowiadać się o grupie stojącej, wiem za to, że wyczyn grupy klęczącej nie zostanie zapamiętany jako Hitotsu Mato Roku 2018.

Co działo się po hitotsu mato, tego powiedzieć nie jestem w stanie, gdyż musiałem trening opuścić – wiem tyle, że miało być więcej elementów rywalizacji, z użyciem takich elementów jak maski karnawałowe i balony (z czego jeden w kształcie ananasa). Być może kiedyś wydarzenia te ujrzą światło dzienne, na razie niech skryją się za zasłoną tajemnicy.

harmonia rośnie
w nas i pomiędzy nami
żegnaj roku psa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *