OLK s3e1

W poprzednim sezonie: po czterech potyczkach rozegranych na przestrzeni wielu miesięcy, drużyna Tametomo z Mysiadła po raz kolejny okazała się niepokonana, zostawiając daleko za sobą pozostałe sześć drużyn. Podczas gdy na każde dwie ich strzały, co najmniej jedna dosięgała celu, tak rywale nie osiągali nawet skuteczności jednej na trzy trafione strzały. Na nic zdały się nowe zapisy reguł walki, zezwalające na większą liczbę zespołów z jednego klubu. A niektórzy rzekliby, że to osłabiło szanse niektórych klubów, bo rozdzielenie sił bez możliwości ich przekierowywania między drużynami doprowadziło do tego, że z siedmiu zespołów tylko cztery zjawiły się na wszystkich spotkaniach. Podobnie jednak jak po pierwszym sezonie zmagań, tak i tym razem zostały wyciągnięte nauki. Miały nadejść zmiany w przepisach, zmiany w strategiach, a może i nowy pretendent podejmie rękawicę…

OLK, Ogólnopolska Liga Kyudo. Nazwa jak dotąd nie przewijała się zbyt często, choć może przy jednej czy drugiej okazji się pojawiła. Nie było jednak żadnych relacji ze spotkań, bo, no cóż, katowicka ekipa nie brała udziału w tych spotkaniach. To zawody drużynowe, a u nas brakowało osób strzelających na dystans, gotowych jeździć na spotkania ligi w różnych dalekich kątach Polski. Co ciekawe, często jakichś ludzi na zawodach mieliśmy, bo a to jednocześnie były egzaminy wstępne, turnieje indywidualne, a i Lanckorona jest fajnym miejscem na wycieczkę, choć zawody odbywały się w sąsiedniej Kalwarii Zebrzydowskiej. Ale to były pojedyncze osoby, mogące co najwyżej spisać wyniki z tablicy do archiwów.

Zatem zostawiamy poprzednie sezony za nami i startujemy z nowym, trzecim sezonem! Sezonem, którego już pierwszy epizod wstrząsnął wszystkim, co dotąd było nam znane. Zawody odbyły się w niedzielę, 28 stycznia, w Mysiadle… czy nas tam dopiero co nie było? Ale zanim same rozgrywki, czeka nas nauka. O nauczaniu! Przed zawodami, 27 stycznia, zorganizowano warsztat, którego tematem… Stop… zanim przejdziemy do nauki o nauczaniu, 27 stycznia czekała nas pierwsza partia zeszłorocznych dyplomów, które dotarły z Japonii, za stopnie osiągnięte w trybie stacjonarnym w Nagoi, Noisiel i w Gifu. W tym pierwszy w Polsce dyplom ze stopniem godan.

Pierwszy sezon OLK miał zwykle postać: rano turniej, po południu warsztaty. Drugi sezon był wyłącznie turniejowy, a pomysł na trzeci to rano turniej, a dzień wcześniej warsztaty. I to z góry zadanym tematem: „O nauczaniu kyudo”. I tak jak początki na drodze łuku zwykle wykonywane są bez łuku, tak i my zostawiliśmy łuki na hali i skierowaliśmy się do niewielkiej salki, znanej już z walnych zebrań, gdzie zasiedliśmy by posłuchać wykładu Andrzeja. O tym kiedy i dlaczego wymyślono współczesne kyudo, jaki jest procentowy rozkład praktykantów na różne grupy wiekowe, że „mitori” to nie „midori”, czym jest Dobro, Piękno i Prawda (zdefiniowaliśmy to w kilkanaście minut, a Platon siedział nad tym dziesiątki lat). Było kilka słów o tym jak należy się zachować będąc uczonym, ale też, że nikt się za nas kyudo nie nauczy, co się składa na nasze wyposażenie i jak o to dbać. Nie można omówić nauczania podstaw bez powtórzenia tychże podstaw. Gdzieś tam po drodze podano sushi, coś tam po południu postrzelaliśmy (a to wcale nie było takie pewne).

I nastał dzień następny. Gdzieś tam przewijały się wzmianki o starcie drużyny z Trójmiasta, ale ostatecznie do zawodów stanęło osiem zespołów: Tametomo z Mysiadła, Tengukai Tamanegi i Tengukai Imo z Poznania, idące tą samą myślą Suiren Brukselki i Suiren Kalafiory z Krakowa, Ayame z Łodzi i Umemi z Warszawy (bez dodatkowych warzywnych wariantów) oraz Gengetsu z Katowic. Tak, w końcu dołączamy do rozgrywek.

Drużyny trzyosobowe, pięć rund po cztery strzały. Łącznie 60 strzał na drużynę. Przejdźmy od razu do wyników. Pierwsze miejsce, z sumą 36 punktów, uzyskał zespół Ayame. Nie, to nie jest jeden z tych częstych błędów, gdzie gubi się początkową literę T, a potem przez przypadek zamiast „metomo” pisze się „yame”. Tym razem już oficjalnie: szanowni shomeni, koniec tłumaczenia się, że Heki to styl bojowy, ich zadaniem jest trafiać, a my strzelamy by było elegancko. Bierzemy się do roboty, bo jak widać, da się! Bo najpewniej większa część sukcesów Tametomo nie wynikała z tego, że łuk podnosili z boku, a nie przed sobą, ale właśnie z ciągłych ćwiczeń. Ale skończmy na razie z refleksami, bo mają być wyniki. Na drugim miejscu, z wynikiem 32 punktów znalazła się drużyna Tametomo. I tu następuje klasyczna duża przerwa i na trzecim miejscu trafiamy do drużyny Umemi w 21 punktami. Potem trzy zespoły remisują z 17 punktami (a gdyby nie punkty karne za brak kai [moment pełnego napięcia, powinien chwilę potrwać] , nie byłoby remisu), i jeszcze dwa pozostałe zespoły w pewną liczbą punktów, a gdzieś tam w tej piątce jesteśmy my.

Z dogłębnymi analizami poczekajmy do ostatniej rundy w listopadzie, będzie wtedy sporo liczb do przemielenia, na razie kilka losowych faktów. Najrówniejszy poziom reprezentował zespół Suiren Kalafiory, z odchyleniem standardowym 0,577 punktu. Przynajmniej biorąc pod uwagę punkty, bo przy trafieniach może to wyglądać nieco inaczej. Tak, w tych zawodach punkty a trafienia to będą różne rzeczy, choć trafienia są główną, jak nie jedyną metodą zdobywania punktów. Ale odeszliśmy od odchyleń. Drugi pod względem równego poziomu jest zespół Umemi, z odchyleniem standardowym równym 2 punkty. Najmniej stabilnym zespołem było Gengetsu, z odchyleniem standardowym 6,351 punktu, a krok za nimi Tametomo z 6,028 punktu. Co znaczy, że hipotetyczny średni zawodnik drużyny był jakieś sześć punktów nad najgorszym i sześć punktów pod najgorszym.

Patrząc na wyniki indywidualne, w pierwszej trójce znaleźli się Bogdan z Tametomo (17/20), Maks z Ayame (15/20) i Tomek K., również z Ayame (12/20). Na razie pomińmy dalsze miejsca, zwłaszcza, że tu pojawiają się kwestie punkty kontra trafienia. Co tam dalej? Dziesięciu zawodników w każdej z pięciu rund odnotowało przynajmniej jedno trafienie, a dwóch przynajmniej dwa. Osiem razy zanotowano kaichu, czyli komplet czterech trafień, szczególnie druga runda w nie obfitowała. Trzy z nich zgarnął klub Ayame, trzy Tametomo. Za brak kai naliczono 5 punktów karnych, łącznie siedem osób otrzymało wcześniej ostrzeżenia. Dwa zespoły wymieniały zawodników w trakcie rozgrywek.

ledwie smok minął
ciś na rekord wariancji
długo nic spada

grafika: Szkryflej

Dotychczas w sezonie trzecim:

Spotkanie 1: MysiadłoŁącznie
Ayame36/6036/60
Tametomo32/6032/60
Umemi21/6021/60
Suiren Kalafiory17/6017/60
Tengukai Imo17/6017/60
Tengukai Tamanegi17/6017/60
Gengetsu11/6011/60
Suiren Brukselki9/609/60

Archiwum wyników:

  • 2023
    • Tametomo: 126/240
    • Ayame: 75/240
    • Umemi: 58/240
    • Tengukai Imo: 55/180
    • Suiren M: 48/180
    • Tengukai Tamanegi: 42/240
    • Suiren Ż: 15/60
  • 2022
    • Tametomo: 101/240
    • Suiren: 49/240 + 7 trafień w dogrywce
    • Ayame: 49/240 + 3 trafienia w dogrywce
    • Tengukai: 46/240
    • Umemi: 21/120

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *