Ekipa hondowa znów w akcji! Po zeszłorocznych manewrach w Londynie, Toki, Tokio i Kuki, po wiosennych warsztatach w Krakowie, znów przyszła pora na zrobienie czegoś dużego. Zatem znów udaliśmy się w podróż do ważnego miasta na mapie cesarstwa… chyba miałem kończyć z tym „prowadzę narrację jakby chodziło o Japonię, a mam na myśli byłe Imperium Brytyjskie czy inne Cesarstwo Austro-Węgierskie”. Bo chodzi dokładnie o to drugie wymienione cesarstwo, a konkretniej, wracamy do Krakowa. To tam w dniach 4-6 października odbyło się Europejskie Seminarium Honda-ryū, w ramach którego odbyła się sesja egzaminacyjna.
Czytaj dalej „Europejskie Seminarium Honda-ryū 2024”U źródeł shomenowego kyudo
Mieliśmy swego czasu w Katowicach taki kawał: „zawsze rób tak, chyba że Honda”. Ewentualnie, wersja przeciwna: „nigdy tak nie rób, chyba że Honda”. I można przy tym zapomnieć, że gdyby nie styl Honda, być może nie mielibyśmy kyudo takiego jakie dziś mamy. Oczywiście, pewnie ktoś w Japonii dalej by strzelał z łuku japońskiego, ale nie byłoby uniwersalnego stylu. Lub powstałby później. I mniej więcej to było głównym mottem wydarzenia: „Honda-ryu, źródło nowoczesnego kyudo shomen”, które odbyło się w Krakowie od 22 do 24 marca, a które poprowadził sensei Jeff Humm z londyńskiego White Rose Kyudojo.
Czytaj dalej „U źródeł shomenowego kyudo”Hondowy tryptyk: Toki i O
Próbowałem już dwa razy w tym roku, pora na jeszcze jedno podejście, mimo spalenia kawału tytułem. Bo reprezentacja polskiej ekipy hondowej znów wyruszyła w daleką podróż, by uciec od polskiej jesieni, a i nieco przy tym postrzelać. Ponownie naszym celem było wyspiarskie cesarstwo, znane m.in. z herbaty, by tam w niewielkim dojo ćwiczyć wspólnie m.in. z ekipą z angielskiego White Rose Kyudojo. A nazwa miejscowości, w której trenowaliśmy, zaczyna się na “Toki…”. I jak, tym razem pomyśleliście, że mówię o Japonii i o Tokio? Jeżeli tak, to wiedzcie, że daliście się nabrać, bo chodzi o Japonię i Toki w prefekturze Gifu. Jeżeli nie, to wiedzcie, że daliście się nabrać na podwójny blef, bo z Toki udaliśmy się do Tokio.
Czytaj dalej „Hondowy tryptyk: Toki i O”Hondowy tryptyk: Londyn
W jednym z poprzednich odcinków próbowałem Was nabrać, że wycieczka do Wiednia była wyprawą do Kioto czy innej japońskiej miejscówki. Ale teraz żarty się skończyły. Tym razem przed hondową ekipą znacznie dalsza podróż, do stolicy wyspiarskiego cesarstwa poza Europą, gdzie w wielowiekowym domowym dojo będziemy szkolić się pod okiem jednego z japońskich nauczycieli, którego poznaliśmy na seminarium w 2019 roku… z tym, że kawał już spaliłem na etapie tytułu, wielowiekowy to był dąb w ogródku, gdzie mieściła się strzelnica i formalnie, to „Empire” w British Empire tłumaczy się na „Imperium”, a nie „Cesarstwo”. Bo początkiem czerwca 2023 siedemnastoosobowa reprezentacja Polski wylądowała na angielskiej ziemi, gdzie została przyjęta przez White Rose Kyudojo, by po dwóch dniach nauk szkoły Honda, zmierzyć się z egzaminem.
Czytaj dalej „Hondowy tryptyk: Londyn”Hondowy tryptyk: Kraków (lub J 2023)
W pamiętnym roku 2019 odbyło się w Warszawie I Europejskie Seminarium Honda–Ryū. Drugie miało odbyć się w 2022 roku w Niemczech. Cóż, rok 2020 trochę sprawy pokomplikował. Rok 2023 w końcu przyniósł pewne rozstrzygnięcia i to nie byle jakie. Może formalnie nie pada nazwa II Europejskie Seminarium Honda Ryū, ale jest duża szansa, że w przyszłym roku wspominać będziemy już pamiętny rok 2023. Hondowy tryptyk zaczniemy po sąsiedzku, w Krakowie, gdzie między 19 a 21 maja gościł Jeff Humm.
Czytaj dalej „Hondowy tryptyk: Kraków (lub J 2023)”Korespondencyjny turniej Honda-ryū 2022
Szkoła Honda ma w swoim kalendarzu pewien turniej. Jest to turniej korespondencyjny, każdy kraj posiadający reprezentację hondową organizuje swoje wydarzenie, a potem wyniki wysyłamy do centrali, która ustala światowego zwycięzcę. Kraj może zorganizować kilka wydarzeń, jakby akurat nie udało się zebrać wszystkich hondowców w jednym czasie. Zdarza się też często, że w miejscu turnieju oprócz hondowców są też przedstawiciele innych szkół. I oni mogą wziąć udział w turnieju, nawet nie jest wymagane, by znali turniejową formę ryakushiki. Trzeba tylko strzelić 5 razy po 4 strzały. Termin wysyłania wyników to jakoś początek września i tak się złożyło, że główną polską edycję turnieju zorganizowano 4 września w Warszawie. A że 3 września to był turniej 100 strzał i sąsiednie Mysiadło, to dało się zaliczyć dwa turnieje w jeden weekend.
Czytaj dalej „Korespondencyjny turniej Honda-ryū 2022”Marcowy weekend z Honda-ryū
Rok 2019 to był dobry rok. I nie tylko dlatego, że od tamtego czasu mamy same złe lata. To był po prostu dobry rok dla polskiego kyūdō. Między innymi ze względu na I Europejskie Seminarium Honda-ryū. I jakoś teraz, w 2022 roku, miała odbywać się druga edycja, choć już nie w Polsce. Czy się odbędzie? Żadnych oficjalnych informacji nie mam. Ale biorąc pod uwagę, że dawno porządnego hondowego strzelania nie było, wyszedł pomysł by niezależnie od europejskich planów, i tak zorganizować sobie jakieś krajowe wydarzenie. I w ten sposób 19 i 20 marca hondowcy z całej Polski zjechali się do Warszawy. Tak, to było wieki temu, porobiły mi się zaległości ze sprawozdaniami.
Czytaj dalej „Marcowy weekend z Honda-ryū”Tryptyk Noworoczny
Mamy już 2020 rok, rok szczura według azjatyckiego horoskopu. I jak każdego stycznia od kilku lat, kyūdōjini z całej Polski zjeżdżają się do Mysiadła, by podsumować rok poprzedni, zawalczyć w Turnieju Noworocznym oraz zastanowić się nad rokiem kolejnym. A skoro przebywa się już spory dystans, to czemu nie dorzucić do tego jakiegoś treningu? Albo dwóch? I tak do turnieju, który odbył się 5 stycznia, dołączył trening w SakurayamieWiśniowa Góra 4 stycznia oraz w V LO w Warszawie 6 stycznia.
Kyūdō maraton 2: Wiśniowa Góra i Warszawa
Od wznowienia treningów w roku szkolnym 2019 dzieli nas mniej niż doba. Zanim wrócimy do wytężonej pracy, trzeba się do końca rozliczyć z wakacjami, które obfitowały w wiele wydarzenia. W tym odcinku, w ramach cyklu jak bawić się ze stylami, to na całego
wracamy do Hondy. I nie tylko do Hondy, bo będzie to też sentymentalna podróż w czasie do kyūdō maratonu sprzed roku, kiedy to w SakurayamieWiśniowa Góra w mowie Nihonu odbyły się przygotowania do wiedeńskiego seminarium Honda-ryū. W tym roku do Wiśniowej Góry wybraliśmy się 31 sierpnia. Tak jak rok temu, zebrała się ekipa z najróżniejszych stron Polski. Tak jak rok temu, upał dawał się we znaki. Tym razem przyjechaliśmy nie tyle ćwiczyć, ile sprawdzać co wyćwiczyliśmy. Celem był korespondencyjny turniej Hondy.
I Europejskie Seminarium Honda-ryū
Opowieść o telepacie
Zdarzyło się pewnego dnia, że do stolicy przybył pewien łucznik. Umówił się z innymi przedstawicielami tejże szacownej dyscypliny, że spotka się z nimi w kyūdojo zorganizowanym w jednej z wilanowskich sal. Może umówił się
to nienajlepsze określenie, bo po prostu dostał adres gdzie ma odbywać się seminarium Honda-ryū. Adres i odrobina Internetu to wszystko czego w owych dniach trzeba było, by dokładnie ustalić gdzie coś jest. Łucznik wysiadł więc z autobusu wiedząc, że kyūdojo jest tuż tuż, nawet jeden z płotów zdawał się wołać, że to za nim umówiono miejsce spotkania. Łucznik jednak zawahał się przez chwilę, rozważając gdzie może być wejście i czy na pewno miał się kierować na główne wrota. Krótką chwilę rozterki przerwał pewien tajemniczy jegomość, trudniący się przeprowadzaniem młodzieży szkolnej przez przejście dla pieszych, gdy ta zmierzała do przybytku nauki. Z dala odezwał się tymi słowy: Pójdzie pan prosto, aż do zielonej bramy po prawej stronie. Po przejściu bramy proszę iść na wprost, do budynku w którym jest basen. Pańscy koledzy już tam są
. Łucznik podziękował nieznajomemu i tak dotarł do swych kamratów. Cały czas jednak zachodził w głowę, skąd nieznajomy wiedział – telepata jakiś czy co? A czy Ty, drogi czytelniku, rozumiesz co zaszło?